Artykuł pt. "Majster":
 
    Kiedy rano usłyszałem, że umarł w pierwszej chwili pomyślałem: co teraz? jak to będzie bez Niego, bez Jego najlepszego serca?
    I wtedy jakoś samo przyszło mi do głowy porównanie.
    1952 r. - wczesna jesień, uruchamiamy nasz wydział. Idzie ciężko, bardzo ciężko. Tego brak, tamto nie nadeszło na czas. Ludzie nie wyszkoleni, nie fachowi. Pracuje się po dwanaście godzin. Do domu przychodzi się tylko spać, a i to śnisz o fabryce, o wydziale.
    Tak samo było tam, w Związku Radzieckim, w czas Wielkiej Rewolucji, w lata interwencji, w lata walki z wrogiem wewnętrznym i zewnętrznym. W trudne, surowe lata budowy socjalizmu. Potem najazd hitlerowski i wielkie zwycięstwo.
    Teraz u nas już drugi wydział uruchomiony. Robota idzie regularnie, planowo, bez nadgodzin. Ludzie się wprawili, każdy wie co i kiedy ma robić. Wychowaliśmy młodych, zdolnych brygadzistów. Najgorsze, najtrudniejsze już za nami. Już teraz na pewno się nie załamie.
    Umarł Towarzysz Stalin. Zostali ludzie, których On wychował. Zostali jego synowie - Partia.
    Ja, Jan Gałan, bezpartyjny mistrz wydziału spawalniczo-montażowego FSO Żerań, proszę o przyjęcie mnie do Partii.
             
Artykuł ukazał się w "TRYBUNIE WOLNOŚCI" w 1953 roku.
Przysłał nam Marcin Ofczar.
 
OD AUTORÓW:
Komizm
4-
Bezsensowność
3+
Propaganda
6-
Poziom bełkotu
3
Ocena końcowa
4
Zasady oceny
| POWRÓT |
 
 _________________________________________
Przewiduję liczne uaktualnienia strony,
więc zajrzyj tu jeszcze kiedyś.
Wszelkie prawa zastrzeżone!
Krzysztof Wasilewski