Dać dziecku żyletkę, powiedzieć mu że
to harmonijka ustna i patrzeć jak mu się uśmiech poszerza...
Prezerwatywy robione na drutach.
Studencki szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...
Szczyt bezczelności: Zapytać się powodzianina:-
Jak się panu powodzi? Czy się panu nie przelewa?
Szczyt bezczelności: Zesrać się pod drzwiami
rektora, zadzwonić, poprosić o papier toaletowy i o wpis do indeksu...
Szczyt bezczelności: Narobić komuś na
wycieraczkę, zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że zbyt szorstki.
Szczyt bezpłodności: 30 lat stosunków
z ZSRR.
Szczyt bezrobocia: Pajęczyna między nogami
prostytutki
Szczyt chamstwa: Narobić komuś na wycieraczkę,
zapukać i poprosić o papier, a potem powiedzieć, że szorstki.
Szczyt ciemności: Zapalić jedną zapałkę,
a potem drugą, aby zobaczyć, czy ta pierwsza się pali.
Szczyt cierpliwości: Puścić pawia przez
słomkę.
Szczyt dmuchania: Tak dmuchać baranowi
w tyłek żeby mu się rogi wyprostowały.
Szczyt elegancji: Wyskoczyć z okna na
ostatnim piętrze, a widząc w locie sąsiadkę poprawić krawat.
Szczyt fantazji: Położyć się w kałuży,
wsadzić pióro w tyłek i udawać żaglówkę
Szczyt głupoty: Kupić portfel za ostatnie
pieniądze.
Szczyt grzeczności: Wyskoczyć z okna zamykając
je za sobą.
Szczyt hałasu: Dwa kościotrupy pier*.*ące
się na blaszanym dachu.
Szczyt ignorancji: Prezerwatywy robione
na drutach.
Szczyt lenistwa: Położyć się na dziewczynie
i czekać na trzęsienie ziemi.
Szczyt marzeń Polaków lat 70-tych: Wdowa
po Jaroszewiczu mówi do żony konającego Jabłońskiego, ze Gierek zginął,
jadąc na pogrzeb Breżniewa...
Szczyt masochizmu: Zjechać goła dupa po
nieheblowanej desce do wanny pełnej spirytusu.
Szczyt milosci: Wylizac pi**ę do kosci...
Szczyt namiętności: Tak ścisną słup telegraficzny
az panienka w centrali orgazmu dostanie.
Szczyt nicości: Kiedy kobieta zamiast
piersi ma dwa piegi.
Szczyt niemożliwości: Połaskotać tak żarówkę,
aby ci w elektrowni się śmiali.
Szczyt nieufności: Wiercić w rurociąg
Przyjaźni i patrzyć w którą stronę ropa płynie.
Szczyt odwagi i wytrzymałości: Zjechać
z dziesiątego piętra gołą dupą po brzytwie jajami hamując na zakrętach.
Szczyt odwagi: Nadepnąć barmanowi
na nogę i powiedzieć, że zaraz dostanie jeszcze w pysk.
Szczyt odwagi: Zjechać z dziesiątego piętra
goła dupa na brzytwie i jajami hamować na zakrętach
Szczyt optymizmu: Dwaj homoseksualiści
kupujący wózek dziecięcy
Szczyt ostrożności: Chodzić po ulicy
na rękach, żeby nie dostać dachówką w łeb.
Szczyt paniki: Założyć hełm na lewa stronę...
(czyli wywinąć go...)
Szczyt patologii ideologicznej: Członek
z ramienia wysunięty na czoło.
Szczyt pecha: Przepłynąć całe morze
i utonąć trzy metry od brzegu.
Szczyt pecha: Zostać zabitym przez meteoryt
ze złota.
Szczyt pijaństwa: Tak się upić, aby policyjny
balonik po nadmuchaniu świecił
Szczyt podobieństwa: Namalować sobie
taki portret, przy którym można się golić.
Szczyt pornografii: Fidel jedzący banana.
Szczyt prostytucji: Puszczać się na Saharze
za grać piasku.
Szczyt rasizmu: Pić Whisky Black &
White w dwóch oddzielnych szklankach.
Szczyt rozczarowania kobiecego: Kiedy
partnerka u swego partnera pod listkiem figowym znajdzie figę.
Szczyt rozrzutności: Kiedy na te piegi
(czyt. Małe piersiątka) kobieta zakłada biustonosz.
Szczyt roztargnienia: Założyć hełm na
lewą stronę.
Szczyt roztargnienia: Zgubić się w tłumie
i przekazać policji swój rysopis.
Szczyt sadyzmu:
Szczyt sadyzmu: Dać dziecku żyletkę, powiedzieć
mu, że to harmonijka ustna i patrzeć, jak mu się miech poszerza...
Szczyt sadyzmu: Przestraszyć strusia na
betonie.
Szczyt sadyzmu: Wyląc pijakowi cala flaszkę
na pieluszkę Pampers.
Szczyt samotności: Wesz na łysej
głowie.
Szczyt siły: Tak zgiąć złotówkę, żeby
się orzełek zesrał.
Szczyt skąpstwa: Oddawać kondom do wulkanizacji
Szczyt skąpstwa: Znaleźć plaster na odciski
i kupić sobie buty o numer mniejsze.
Szczyt suszy: Kiedy drzewa chodzą za psami
Szczyt szczytów: Gówno na Mount Everest.
Szczyt szczytów: Pik Komunizm
Szczyt szybkości: Biegać tak dookoła słupa,
żeby z przodu była dupa.
Szczyt szybkości: Wysrać się na dziesiątym
piętrze, zejść na dół i zobaczyć własna dupę!
Szczyt szybkości: Wystawić dupę przez
okno na 10. piętrze i zbiec po schodach tak szybko, by ja jeszcze zobaczyć.
Szczyt szyb koci: Zamknąć tak szybko szufladę
na klucz, żeby go jeszcze do niej schować.
Szczyt techniki: Żreć trociny i srać deskami.
Szczyt wytrzymałości: Nalać sobie wody
do ust, wsadzić tam jajko, usiąść gołą dupą na gorącej blasze i czekać,
aż się jajko ugotuje.
Szczyt złośliwości: Zepchnąć teściową ze schodów i zapytać "dokąd się mamusia tak spieszy?".
Szczyt zręczności: Złapać komara za lewe jajo prawą ręką nad lewym uchem w rękawicach bokserskich.